Rozdział 169
Laura podeszła do mnie z kabiny. Gary miał ponury wyraz twarzy, gdy szedł za nią. Kiedy spojrzałem na Gary'ego, zobaczyłem dziwny wyraz twarzy. Spowodowało to, że jego twarz zarumieniła się, gdy zacisnął zęby. Aby opanować swój gniew, wkładał wszelkie możliwe wysiłki. Jestem pewien, że zaatakowałby mnie, gdyby Laury tu nie było.
Oglądali wszystko, co robiliśmy teraz z Dickenem. Myślałem, że jestem psychicznie przygotowany, żeby się z nimi zmierzyć, ale uczucie zażenowania mnie przytłoczyło.
Aby uniknąć ich spojrzeń, opuściłem głowę. Następnie wyjąłem z kieszeni woreczek ze strzykawką i podałem go Laurze.