Rozdział 97
Zanim zdążyłem dokończyć zdanie, poczułem coś zimnego na talii. Dicken podniósł mnie ramieniem i przycisnął do drzwi. W następnej sekundzie moje usta były całkowicie zamknięte, gdy znosiły długi i intensywny pocałunek.
Zostałem pokonany w momencie rozpoczęcia bitwy. W oszołomieniu nogi, które wcześniej zacisnąłem, zostały łatwo rozdzielone przez jego pazur z błoną. Tak po prostu jego duży ogon zdołał dostać się między moje nogi i otrzeć się o moje krocze.
Moje ciało szybko zareagowało na jego działania. Zażenowanie podsyciło moją walkę, gdy machałam rękami, chcąc go odepchnąć. Ale on, używając tylko jednego pazura, przygwoździł obie moje ręce nad moją głową, zanim zniżył się, by złożyć pocałunki na mojej szyi.