Rozdział 72
Punkt widzenia Ethana
Minął prawie tydzień odkąd sprowadziłem Lenę z powrotem, ale wiedziałem, że tam czas działa inaczej. Najprawdopodobniej nie będzie to nawet pół dnia i mam nadzieję, że Lucas pokazał Alwinowi jego miejsce, albo cokolwiek planował. Może by go zabił, to było najmniej, co mógł zrobić!
Lena się nie poruszyła, no cóż, poza pielęgniarkami, które ją przeniosły, żeby sprawdzić i opatrzyć jej rany. W pewnym sensie się goiły, ale nie na tyle, żeby wiedzieć, że jest wyleczona. Lekarzowi udało się pobrać więcej krwi z ludzkiego szpitala, a ja nie pytałam, jak to zrobić. Nie było to coś, czym się specjalnie przejmowałam, dopóki on był w stanie to zrobić. Lena była moim priorytetem i zawsze będzie nim od teraz.