Rozdział 441
Nina
Muzyka była głośna wokół nas, a blask ognia rzucał cienie moich tańczących przyjaciół na ściany kabin. Wszyscy byliśmy kompletnie pijani i po raz pierwszy od dawna byłem z tego zadowolony. Uśmiechając się, stanąłem na palcach i pocałowałem Enza, a gdy nasze usta się rozchyliły, objął mój policzek ciepłą dłonią i spojrzał mi w oczy.
„Hej” – powiedział, biorąc jeden z moich warkoczyków w palce i przyglądając mu się uważnie w niemal nieśmiały sposób – „chcesz pobiegać?”