Rozdział 612
Enzo
Nocne powietrze było lekko chłodne, gdy wyszedłem na zewnątrz, mile widziana ulga po duszności w sypialni. Gdy szedłem w stronę rozległych ogrodów, które okalały okolicę, w mojej głowie rozbrzmiewały słowa Niny.
*To nie jest twój ciężar do dźwigania — powiedziała. — Nie musisz cierpieć w milczeniu.