Rozdział 646
Nina
Drzwi sypialni otworzyły się, a Lori i ja wpadliśmy do środka, czując ulgę, gdy uciekliśmy od chaosu, który wybuchł na przyjęciu. Jakoś udało nam się wydostać z sali bankietowej w jednym kawałku, chociaż serce waliło mi w piersiach, gdy wiedziałam, że właśnie zostawiłam tam Enzo.
Matt i Jessica czekali na nas, ich twarze były wyryte w niepokoju. Jessica natychmiast zerwała się z mojego łóżka i podbiegła do Lori. Przytuliła ją mocno, sprawdzając, czy wszystko z nią w porządku, jak małe dziecko, które się zgubiło.