Rozdział 727
Mój głos ucichł. Nie chciałam tego mówić, ale tak naprawdę nie musiałam; Matt wiedział, o czym mówię.
„To w porządku, że się złościsz, Enzo” – powiedział cicho. „Tylko nie wyładowuj tego na niej”.
„Nie jestem. Możesz mi zaufać w tej kwestii.” Przeczesałem włosy dłonią i westchnąłem.