Rozdział 745
Nina
Dysząc, zatrzymałem się z piskiem opon i opadłem na kolana obok ciemnej postaci leżącej na leśnym dnie. „Enzo” – wymamrotałem, przewracając go na plecy. Krew i piana ciekła mu z ust, a ja zakląłem pod nosem.
Przy bliższym przyjrzeniu się zobaczyłem dużą ranę na jego brzuchu. Musiał zostać ranny podczas walki i wyraźnie stracił dużo krwi.