Rozdział 807
Rysy mojej matki złagodniały, gdy na mnie spojrzała, obejmując dłonią mój zalany łzami policzek. „Nina, byłaś do tego stworzona” – powiedziała cicho, odgarniając mi kosmyk włosów z oczu. „Twój ojciec wybrał cię na swoją dziedziczkę, ponieważ dostrzegł w tobie tę iskrę, tę niezachwianą siłę, której twój lud będzie potrzebował, by poprowadzić ich naprzód”.
Otworzyłem usta, żeby zaprotestować dalej, ale jej delikatne palce dotknęły moich ust i uciszyły mnie.
„Co ci powiedział w tych ostatnich chwilach?” – zapytała. Ona już znała odpowiedź – powiedziałem jej już, kiedy zmarł prawie tydzień temu – ale być może chciała, żebym powiedział to jeszcze raz. Może chciała usłyszeć jego ostatnie słowa po raz ostatni.