Rozdział 116
To była słuszna uwaga. „Okej” – powiedziałem raz jeszcze. Byłem jak zepsuta płyta.
Max wbiegł na łóżko i usiadł tuż obok mnie.
„Przykro mi z tego powodu” – powiedział. „I możesz mi powiedzieć później, co myślisz o dniu, który byłby najlepszy, który miałby na ciebie najmniejszy wpływ. A ja poświęcę ci tyle czasu, ile to możliwe, zanim pójdę. Odłożę wszystkie moje inne rzeczy na bok, kiedy będziesz wolna, żeby być ze mną”.