Rozdział 357
„Przepraszam, że cię budzę, Fi. Chciałam tylko dać ci znać, że idę do gabinetu, żeby zacząć pracę. Możesz wrócić do łóżka, jeśli chcesz. Dziecko jest uśpione, a monitor włączony”.
„Czy coś cię trapi?” zapytała Emma zamroczona, zanim jeszcze otworzyła oczy.
Chyba coś mnie dręczyło, tak. Aktywnie próbowałem wyrzucić to z głowy przez ostatnie pół godziny, kiedy brałem prysznic i się ubierałem, próbując skupić się z powrotem na pracy. „Jesteś strasznie bystry, nawet kiedy się budzisz”.