Rozdział 468 Drażnienie Devonte'a
„Mitchel...” Raegan próbowała przemówić, ale pocałunek Mitchela ją uciszył.
„Hmm…” Wydała z siebie ciche westchnienie, gdy chwyciła go za koszulę.
Czując jej szybki oddech, Mitchel zacieśnił uścisk. Delikatnie rozchylił jej usta, by złożyć głęboki, władczy pocałunek, eksplorując je językiem w śmiałych wirach.