Rozdział 315 Poczekaj na mnie
Prawie spanikowałem, gdy pani Park straciła przytomność. Ale wtedy zobaczyłem, że wciąż oddycha, więc przykryłem ją swetrem.
„Trzymaj się, pani Park” – powiedziałem i delikatnie pogłaskałem ją po ciemnych włosach. „Pomoc jest już prawie tutaj”. Musiała żyć. Jej rodzina jej potrzebowała.
Poczułem się okropnie, że ta biedna Beta kobieta została skrzywdzona, próbując pomóc mi ujawnić korupcję w systemie przyjęć. To było odważne z jej strony, że spotkała się ze mną tutaj z dokumentami.