Rozdział 221 PRZEPRASZAM
Punkt widzenia CELINE
Minęło kilka minut, a sen, którego rozpaczliwie próbowałem się pozbyć, wcale nie nadchodził. Zirytowany wstałem i przeprosiłem, przechodząc obok pasażerów siedzących obok mnie, i udałem się do łazienki.
Wychodząc, wróciłem na swoje miejsce, ale prawie przewróciłem się o książkę, która nagle wpadła do przejścia. Z pewnością już zwracając na siebie uwagę wszystkich w samolocie, szybko spróbowałem powstrzymać upadek, wdzięczny mężczyźnie za mną, który podtrzymał moje plecy, dzięki czemu szybko odzyskałem równowagę.