Rozdział 255 ROZPROSZENIE
Punkt widzenia CYNTHII
Dom Jake'a nie był tym, czego się spodziewałem. To przytulny mały biały dom z małym ogrodem i garażem. Trawnik był zadbany.
Jake wjechał na podjazd i wyłączył silnik. Słyszałem jęknięcie Stef z tyłu, podczas gdy Alex zaczął się wiercić we śnie, powoli mrugając oczami, a następnie je otwierając.