Rozdział 1094 Są skazani na zagładę
Gdy zdał sobie sprawę, że to podstęp, Jaxon wybuchnął zimnym potem. Przerażała go myśl, że Sebastian prawdopodobnie zajmie się ich pozwem.
Straciwszy przewagę, Jaxon szybko udał się na podziemny parking. Janessa pośpiesznie podążyła za nim, gubiąc nawet but w pośpiechu. Dziecko żałośnie wołało do ojca, ale Jaxon odpowiedział wybuchem gniewu.
„Przestań za mną podążać, ty bezwartościowy głupcze! Nie potrafisz nawet wykonywać moich instrukcji! Wydałem tyle na twoją edukację, a to dostaję? Czy ty w ogóle masz mózg?” – ryknął Jaxon.