Rozdział 377
Punkt widzenia Carol
„Proszę, nie bądź na mnie zła…” powiedziała Monika ze łzami w oczach.
Siedziała na moim łóżku z ręką na temblaku. Wyglądała blado i wyczerpana, a część mnie współczuła tej młodej dziewczynie. Była tak młoda, że byłem zaskoczony, że w ogóle pracuje. Powinna być w liceum, przeżywając swoje nastoletnie lata, ale zamiast tego harowała w królewskim dworze dla kogoś, kto tak źle ją traktował. Nie rozumiałem, co się tu dzieje. Może nie rozumiałem wilkołaków tak dobrze, jak mi się wydawało.