Rozdział 399
Punkt widzenia Carol
„Co do cholery?!”. Jenna wrzasnęła, sprawiając, że moje serce podeszło mi do gardła. Wszedłem do pokoju i zobaczyłem, że stoi dokładnie po drugiej stronie drzwi, a jej kieliszek do wina roztrzaskał się o podłogę. Czerwone wino plamiło teraz jej różową bluzkę, a jej idealne, pełne usta były zaciśnięte w cienką linię, a jej policzki stały się jeszcze bardziej czerwone od wściekłości. Kiedy podniosła wzrok, by spotkać się z moim, zrobiły się lodowate i zwęziła je w moim kierunku. „Powinnam była wiedzieć, że zrobisz coś takiego” – powiedziała przez zęby.
Poczułem, jak kolory odpływają mi z twarzy, gdy na nią patrzyłem.