Rozdział 457
Zachichotałam i powstrzymałam łzy.
„Przepraszam” – wymamrotałem, próbując się odsunąć, ale ona trzymała mnie mocniej.
„Tęskniłam za tobą jak szalona” – wyszeptała. „Jak tam życie w imperium? Śledziłam cię w mediach. Wygląda na to, że jako królowa dajesz czadu”.