Rozdział 210 Moja żona i ja jesteśmy sobie najbliżsi
Victoria odwróciła się i spojrzała na Jessicę z uśmiechem: „Kiedy powiedziałam, że jestem tylko drobnym pracownikiem Tanga? Powiedziałam tylko, że poszłam do pracy u Tanga. To twoja wąska wizja ograniczyła twoją wyobraźnię i sprawiła, że pomyślałaś, że mogę być tylko drobnym pracownikiem. Nie ukrywałam niczego, kiedy wychodziłam za ciebie za mąż. To ty dałaś mi imię biednej dziewczyny ze wsi, nie pytając mnie o to”.
Dobrze……
Kto ją prosił, żeby była powściągliwa? Poza tym, trzeba być skromnym. Nikt jej nie pytał o jej pochodzenie rodzinne. Nie mogła po prostu chodzić i krzyczeć jak idiotka: „Jestem prezesem Tang”.