Rozdział 412 Weston, śnisz
Gdy tylko wyszliśmy na zewnątrz, samochód zaczął powoli opadać, aż droga znów stała się spokojna, jakby cała scena nigdy nie miała miejsca.
Wtedy czarny cień nacisnął przycisk kamiennych drzwi i cicho podążył za nim.
Idąc dalej, początkowo ciemna jak smoła piwnica nagle stała się jasna.