Rozdział 215 Może jest martwy
Duża dłoń Jasona była gorąca, a jego uścisk był mocny, co trzymało nadgarstek Charlotte. Na jej skórze można było dostrzec czerwone ślady w pobliżu krawędzi jego palców. Siłą ją wyjął.
Pracownicy agencji nie odważyli się interweniować, ani nie odważyli się wezwać policji. Obserwowali ich nerwowo.
Charlotte nie chciała wciągać w to więcej niewinnych osób. Posłuszna sile Jasona, by poczuć się lepiej, powiedziała: „Silasie, przepraszam za kłopot. Wróć najpierw. Przyjrzę się temu”.