Rozdział 277 Mały twórca pokoju
Stuart zdał sobie sprawę, że powiedział coś złego. Nie odważył się zatrzymać Charlotte i mógł tylko patrzeć, jak odchodzi. Kiedy Jason poszedł za nią, Stuart powiedział do niego cichym głosem: „Pomóż mi ją przeprosić. Nie chciałem jej zdenerwować”.
„Stuart, naprawdę nie zrobiłeś tego celowo?” Jason zapytał od niechcenia i poszedł za Charlotte.
Charlotte wyszła. Potem stanęła na poboczu drogi w oszołomieniu. Przypomniała sobie, że ta osoba przyszła jej do głowy, gdy Stuart ją przesłuchał. Była bardzo zdenerwowana, a potem zastanowiła się nad sobą.