Rozdział 228
- Dante-
Nawet gdy wydawało się, że nie ma dla mnie żadnej nadziei, nie mogłem powstrzymać myśli, że Adonai wciąż nad czymś pracuje i wkrótce wyciągnie mnie z tego bałaganu.
Mijały dni, moja egzekucja była coraz bliżej, a od Adonai wciąż nie było żadnego znaku.