Rozdział 229
-Adonai-
Zbliżając się do bramy więzienia, wziąłem głęboki oddech i przygotowałem się na rozmowę z Dantem.
Siedział na zimnej podłodze z rękami nad głową i patrzył prosto przed siebie. Ten widok rozbił mi serce na kawałki. Nie zawracał sobie głowy tym, żeby zauważyć moją obecność, kiedy weszłam. Nie tak, jakbym się tego spodziewała, ale mimo wszystko...