Rozdział 1621
Jack był zirytowany kobietą w lusterku wstecznym. Minęło zaledwie kilka dni odkąd ją ostatnio spotkałem. Jak mogła stać się tak oschła?
Gniew Jacka rozwiał się, gdy jego wzrok przesunął się poza lampę zapachową ukrytą pod siedzeniem pasażera. Jego oczy nadal błyszczały wrogością. Już niedługo te usta nie będą w stanie wypowiedzieć ani jednego słowa. Na tę myśl Jack poczuł euforię.
„ Nie zapominaj nigdy, że to był mój pomysł, aby opracować ten lek, pani Dickerson. Gdyby nie ja, nie zaszłabyś tak daleko w badaniach”.