Rozdział 1810
„ Miles, Amanda, wrócę pierwsza. Wrócę, żeby towarzyszyć dzieciom innego dnia”. Kiedy Miles był w gabinecie, a Amanda w łazience, Sonya poszła na drugie piętro i zawołała ich.
Jednak nie było żadnej odpowiedzi nawet po kilku sekundach. Gorzki uśmiech rozlał się na twarzy Sonyi. Tak, zasłużyłam na to. Ku zaskoczeniu wszystkich Amanda, która właśnie skończyła pomagać Selinie myć włosy, pobiegła na dziedziniec, wycierając ręce.
„ Pani Franklin, jest późno; proszę jechać wolniej. Może pani zabrać Alvina i Elliota na zabawę, kiedy następnym razem pani przyjdzie”. Oczy Amandy odzwierciedlały jej szczerość i było jasne, że nie były to słowa wypowiedziane z formalności. Sonya była chwilowo oszołomiona, zanim skinęła głową i odpowiedziała z uśmiechem: „Jasne. Przyjdę znowu”.