Rozdział 1910
„ Grant, niezależnie od odpowiedzi rodziny Franklin, musimy poprosić ich o pieniądze na zaręczyny. Musieliśmy zwrócić sumę, którą otrzymaliśmy od nich podczas poprzedniego ślubu Amandy i Milesa, zanim w ogóle mogliśmy ją wydać. Tym razem nie możemy być tak hojni!” Winnie namawiała męża, obliczając w myślach odpowiednią kwotę, o którą należy poprosić. Symboliczna kwota niekoniecznie musi być zbyt duża. Prezenty na zaręczyny mogą również przybierać formę nieruchomości, samochodów lub innych cennych przedmiotów.
Grant skinął głową. „Oczywiście, że wiem. Matka Amandy zmarła wcześnie, a ja wychowywałem ją z wielkim trudem. Jak mogę nie poprosić o żaden prezent zaręczynowy i pozwolić jej wyjść za mąż do rodziny Franklin, nie otrzymując żadnych korzyści?”
„ Myślisz, że proszenie o trzydzieści milionów to za dużo?” Oczy Winniego zabłysły chciwością. „Wcale nie. Właściwie jestem ciekaw, ile rodzina Franklinów zaoferuje nam z własnej woli. Im więcej, tym lepiej”. Grant zaczął snuć plany w swoim sercu. Rozmawiali dalej i w końcu postanowili najpierw spotkać się z Amandą.