Rozdział 547
Twarz Zeke’a była napięta. Po chwili milczenia pokręcił głową i powiedział: „Nie. Nadal nie pozwolę, żeby publiczność cię obrażała. Konferencja prasowa odbędzie się za kilka dni. Mama się wkurzy, ale po jakimś czasie będzie w porządku”.
W izbie chorych w rezydencji Holdena Micah opierał się o wezgłowie łóżka, miał zamknięte oczy i wykrzywioną twarz.
Przy łóżku młoda pokojówka trzymała miskę zupy grzybowej i próbowała nakarmić Micah. „Panie Neyman, proszę pozwolić mi nakarmić pana zupą. Na pewno będę się panem opiekować z troską”.