Rozdział 587 Czarna magia
Sandacz
Gdy rozmawiałem z Seerem, moje oczy nagle padły na ołtarz. Górny kamień nagle zmienił kolor, emitując wiązkę czerwonego światła, która wystrzeliła prosto w dal. Moje oczy podążyły ścieżką i zobaczyłem, jak światło pada na gęste krzaki.
Oddałem telefon Maddoxowi, nie kończąc jednak naszej rozmowy, gdyż to wydarzenie dziwnie mnie zaintrygowało, i ruszyłem w stronę krzaków.