Rozdział 1461
Rose była bardzo poruszona obietnicą Silasa, że weźmie za nią odpowiedzialność. Mimo to, zacisnęła serce, odepchnęła go i wyrwała się z jego objęć.
Zbagatelizowała to, mówiąc: „Nie martw się tym. Nie jestem wybredną kobietą. To nie jest mój pierwszy pocałunek. Nie musisz brać za mnie odpowiedzialności jak sztywniak”.
Następnie odrzuciła gładkie włosy i beztrosko pomachała. „Panie Taylor, jest pan przystojny, ale wolę buntownika niż symbol sprawiedliwości”.