Rozdział 1494
Starannie wypielęgnowane włosy Simona były teraz potargane, ociekały płynem z zepsutego jajka. Zanim zdążył zareagować, bombardowało go jajko za jajkiem.
„Nieuczciwy adwokat! Sługa magnatów! Jak możesz bronić morderców takich jak Sophia? Czy masz jakieś sumienie?”
Ktoś rzucił w niego zgniłym pomidorem, rozpryskując wszędzie czerwony sok.