Rozdział 1607
„Zmoczyć łóżko? Boże, nie!” Alyssa zawstydzona okładała Jaspera pięściami po piersi. Wydawał się w porządku, nawet gdy bolały ją pięści. „Jak mogłeś tak powiedzieć?”
Złapał ją za rękę i potarł nią swoją pierś. „Dobra, to moja wina. Mózg mi zamarzł. Założę się, że to ja będę moczył łóżko, kiedy będziemy starzy i słabi”.
Alyssa, która ze złością rysowała kółka opuszkami palców na jego klatce piersiowej, nagle parsknęła śmiechem, słysząc jego zabawne uwagi.