Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 101
  2. Rozdział 102
  3. Rozdział 103
  4. Rozdział 104
  5. Rozdział 105
  6. Rozdział 106
  7. Rozdział 107
  8. Rozdział 108
  9. Rozdział 109
  10. Rozdział 110
  11. Rozdział 111
  12. Rozdział 112
  13. Rozdział 113
  14. Rozdział 114
  15. Rozdział 115
  16. Rozdział 116
  17. Rozdział 117
  18. Rozdział 118
  19. Rozdział 119
  20. Rozdział 120
  21. Rozdział 121
  22. Rozdział 122
  23. Rozdział 123
  24. Rozdział 124
  25. Rozdział 125
  26. Rozdział 126
  27. Rozdział 127
  28. Rozdział 128
  29. Rozdział 129
  30. Rozdział 130
  31. Rozdział 131
  32. Rozdział 132
  33. Rozdział 133
  34. Rozdział 134
  35. Rozdział 135
  36. Rozdział 136
  37. Rozdział 137
  38. Rozdział 138
  39. Rozdział 139
  40. Rozdział 140
  41. Rozdział 141
  42. Rozdział 142
  43. Rozdział 143
  44. Rozdział 144
  45. Rozdział 145
  46. Rozdział 146
  47. Rozdział 147
  48. Rozdział 148
  49. Rozdział 149
  50. Rozdział 150

Rozdział 3

Łaska

Odwróciłam się i podniosłam głowę, by spojrzeć mężczyźnie w twarz. Był wysoki, górował nade mną. W zielonej koszuli z guzikami, ciemnej kamizelce i ciemnych spranych dżinsach. Nie był tak blisko, by górować nade mną, ale był wystarczająco ciepły, by powietrze między nami skwierczało. To pewność siebie w jego tonie i swobodny wyraz twarzy mówiły mi, że jest starszym mężczyzną, ale nie byłam pewna, o ile. Jego włosy były ciemne i ułożone tuż przed rozczochranym, opadającym na czoło. Jego twarz była gładko ogolona i wyrzeźbiona. Był przystojny, ale to jego oczy, soczysta, leśna zieleń, która wydawała się świecić w słabym świetle, przykuły moją uwagę. Było coś w jego twarzy, co wydawało mi się znajome, ale nie potrafiłam tego umiejscowić.

Jego usta zadrżały. „Chociaż wolałbym twoje nazwisko niż miejsce”.

Moja twarz zrobiła się gorąca, gdy się odwróciłam. „To Grace, a miejsce jest twoje, jeśli chcesz”.

Moje serce waliło z ekscytacji i niepokoju.

Z łatwością usiadł obok mnie. Gorąco jego ciała tak blisko mnie wywołało u mnie dreszcz świadomości.

„Przyjemność, Grace. Jestem Charles” – podał mi rękę.

Podniósł moją dłoń do swoich ust i musnął ustami moje knykcie. Gorąco jego oddechu wywołało gęsią skórkę na moim ramieniu.

„ Mogę postawić ci drinka?” Spojrzał na mój pusty kieliszek. „Cokolwiek zechcesz?”

Zawahałem się na moment, czując się trochę zdenerwowany. „Ja... naprawdę nie powinienem. Minęło... sporo czasu odkąd ostatni raz piłem, i myślę, że ten był trochę za mocny”.

Uśmiechnął się i wykonał niejasny gest, jakby wzywał barmana. „Jestem pewien, że słynny White Claw ma przynajmniej jednego bezalkoholowego drinka, który przypadnie ci do gustu”.

Pomyślałam, że zaprotestuję, ale on już odwrócił się do barmana i złożył zamówienie z pewną dozą pewności siebie. Kiedy drink podszedł, podejrzanie przypominając owocową whisky, którą zamówiłam wcześniej, zwieńczoną wielkim kawałkiem ananasa, spojrzałam na Charlesa z uniesioną brwią.

„ Twój poprzedni drink miał bezalkoholowego bliźniaka” – powiedział i podniósł szklankę do pełnych ust. „Co cię tu sprowadza dziś wieczorem?”

Oderwałam wzrok i postanowiłam zagrać bezpiecznie. „To… moje urodziny”.

„Wszystkiego najlepszego” – powiedział Charles ciepło . „Chociaż jesteś ubrana stosownie do okazji, zauważyłem, że nie ruszyłaś się z baru odkąd przyszłaś”.

Był tu cały czas? Jak mogłem go nie zauważyć? Czy on mnie obserwował przez cały ten czas? Przeskanowałem go wzrokiem. Nie wyglądał na reportera. Było w nim coś zbyt niebezpiecznego, co sprawiło, że tak pomyślałem. Czy był w ochronie? Czy był wilkołakiem Enforcerem?

„Czy to znaczy, że mnie obserwowałeś?”

Oblizał usta. „Trudno było robić cokolwiek innego, mając na widoku całą twoją piękną skórę”. Nachylił się i wymamrotał mi do ucha. „Ty też pysznie pachniesz”.

Moje serce zaczęło walić. „Jesteś… lycanem, prawda?”

Jego oczy zabłysły. „Co go zdradziło?”

Przełknęłam ślinę. „Kiedyś byłam żoną jednego. Zawsze gadał o tym, jak pachnę”.

Odchylił się do tyłu. „Jak długo jesteś rozwiedziony?”

Spojrzałem na zegarek. „Dokładnie dwanaście godzin”.

„ Cholerny prezent urodzinowy.” Podniosłem szklankę i wziąłem łyk.

Bez whisky smakowało lepiej, jak tropikalny poncz. Uśmiechnęłam się, pijąc go, ciesząc się cierpkim posmakiem na języku.

„Ostatnio sprawdzałam, niedawno rozwiedziona kobieta powinna świętować” – uśmiechnął się. „Ile masz dziś lat?”

„Trzydzieści” – powiedziałem.

Przysunął się bliżej z uśmiechem. Był ode mnie o wiele większy, o wiele większy niż Devin. Pikantny zapach jego wody kolońskiej wypełnił mój nos i zrobił bałagan w mojej głowie. Chciałam być bliżej, przycisnąć twarz do jego klatki piersiowej i głęboko oddychać.

„ Zwykle nie jestem taka bezpośrednia, ale czy jest szansa, że przekonam cię, żebyś wróciła ze mną do mojego hotelu? Ta sukienka jest zbyt seksowna, żeby skończyć gdziekolwiek indziej niż na podłodze dziś wieczorem”.

Moje oczy się rozszerzyły. Serce podskoczyło, a ciepło nagromadziło się w moich jelitach, które wydawało się niemal obce. Pożądanie. Zapomniałam, jak to jest pragnąć mężczyzny.

„ Sprawię, że będzie warto, solenizantko.”

Przygryzłam wargę i pomimo strachu i poczucia zła, które mnie przeszywały, zamknęłam oczy. To była rozrywka, której potrzebowałam i zamierzałam ją przyjąć.

„ Chodźmy.”

Gdy weszliśmy do jego apartamentu na najwyższym piętrze, objął moją twarz dłońmi i przycisnął nasze usta do siebie w gorącym, zaborczym pocałunku. Rozpłynęłam się, jęcząc, gdy moje plecy uderzyły o drzwi, a on przycisnął się do mnie, kołysząc biodrami o moje, tak że mogłam poczuć jego twardą, gorącą długość na moim brzuchu.

تم النسخ بنجاح!