Rozdział 665
W oczach Nyli błysnęła kpina. „Nazywasz bycie trzydziestolatkiem młodym? To bardziej przypomina bycie dzieckiem-mężczyzną”.
Gdyby Cindy nie sprzątała bałaganu po Clarku, nie stałby się on coraz bardziej lekkomyślny i nie posunąłby się do porywania innych.
Cindy kontynuowała błaganie: „Pani Kinsey... gdyby mogła pani pozwolić Clarkowi odejść-”