Rozdział 695
Nathaniel był wściekły, żyły pulsowały mu na czole. Zacisnął pięść i uderzył Rebeccę mocno.
Pomimo intensywnego bólu przeszywającego jej ciało, Rebecca nie krzyczała ani nie błagała o litość jak wcześniej. Zamiast tego wybuchła śmiechem.
Roześmiała się, widząc, jak ona i Nathaniel zachowują się jak dwa żałosne stworzenia, które ranią się i nienawidzą, a mimo to nie potrafią się rozstać.