Rozdział 1001
Henry patrzył, jak samochód znika na dziedzińcu i poczuł się zaniepokojony. „Dlaczego czuję się oszukany przez Zachary’ego? Coś jest nie tak. O nie, powinienem odzyskać dzieci!”
„ Och, panie Henry. Przestań się martwić.” Spencer szybko poradził. „To, co powiedział pan Zachary, było słuszne. W porównaniu z tobą, on bardziej troszczył się o dzieci. Nigdy nie pozwoli, aby rodzina Lindbergów zabrała mu dzieci. Bądź pewien.”
„ Ale jechał z dużą prędkością, jakby gdzieś pędził. Coś jest nie tak”. Henry był niespokojny. „Ten bezczelny łobuz został źle naznaczony. Pamiętasz, jak wtedy stawiał mi twardy opór, kiedy coś się działo? Te słowa, które powiedział dzisiaj, nigdy nie wyszłyby z jego ust w tamtych czasach”.