Rozdział 1005
„ Nie wychodzisz?” Charlotte straciła cierpliwość i wezwała swojego podwładnego. „Czy ktoś tu jest?”
„ Tak!” W mgnieniu oka podeszło do niej dwóch ochroniarzy.
„ Zabierzcie go mi natychmiast z oczu” – rozkazała Charlotte.
„ Nie wychodzisz?” Charlotte straciła cierpliwość i wezwała swojego podwładnego. „Czy ktoś tu jest?”
„ Tak!” W mgnieniu oka podeszło do niej dwóch ochroniarzy.
„ Zabierzcie go mi natychmiast z oczu” – rozkazała Charlotte.