Rozdział 1225
Charlotte współczuła doktorowi Felchowi, który musiał z nią biegać, zwłaszcza że był już w podeszłym wieku.
Jednak o wiele gorzej byłoby zostawić go i dzieci Danrique w posiadłości, podczas gdy ona sama pojechałaby do Pillere; w końcu jej stosunki z Laurentami były w najlepszym razie napięte.
Louis był wobec niej tak samo kochający jak zawsze, ale Robert i Sherlyn zaczęli zachowywać się w jej obecności inaczej.