Rozdział 352
Po ubraniu się trójka dzieci poszła do sąsiedniego domu szukać Henry'ego.
Charlotte, która podsłuchiwała przy drzwiach, słyszała nieustanną rozmowę trójki swoich dzieci z Henrym, podczas gdy Henry zwracał się do nich czule „moje kochanie”. Jego serdeczny śmiech był słychać sporadycznie.
Nawet Charlotte czuła ciepłą i miłą atmosferę panującą w pokoju. Stopniowo zmarszczka zniknęła z jej twarzy, a na jej miejsce pojawił się uśmiech.