Rozdział 564
„ Nikt nie chce takiego bezczelnego łobuza jak ty…” Stary Henry przerwał w połowie zdania i zmarszczył brwi. Spoglądając podejrzliwie na Zachary'ego, zapytał: „Co właśnie powiedziałeś? „Prawnuki”?”
„ Twój słuch musiał się pogorszyć z wiekiem” – Zachary udał, że wzdycha, potrząsając jednocześnie głową.
„ Tato, uszy dziadka są nadal dobre” – stanęła w obronie Henry’ego Ellie, nadymając policzki jak dziecko.