Rozdział 647
„ Dopóki jej nie ma, możemy ukryć tożsamość dzieci”. Henry zmarszczył brwi. „Teraz nie ma czasu do stracenia. Pozwól mi zająć się tą sytuacją. Wyślę ją gdzieś daleko…”
" NIE!" Zachary przerwał Henry'emu. „Ona nie może odejść…”
„ Skoro już znasz prawdę, dlaczego upierasz się, żeby mieć ją u swego boku?” Henry wpadł we wściekłość. „Co jest z tobą nie tak? Nie wiesz, co jest ważniejsze?”