Rozdział 1503 Zabójczy cios Sadie
Phil obserwował Sadie już od jakiegoś czasu. Widział, jak traciła kontrolę, wybuchała złością i mamrotała bzdury. Ale nigdy nie widział jej w takim stanie. Dziś jej twarz była blada jak popiół, a jej głos był ledwie szeptem, jakby balansowała na krawędzi śmierci.
„Czujesz się dobrze? Jest tu lekarz przydzielony specjalnie dla ciebie. Jeśli czujesz się dziwnie, szczególnie z dzieckiem, mogę wezwać lekarza” – powiedział Phil, z troską w głosie, odwracając się, żeby na nią spojrzeć.
Sadie słabo pokręciła głową, jej palce musnęły krawędź kołdry. „Nie, to nic... Po prostu... Nie ma tu okna. Jest zimno i wilgotno. Czy mógłbyś przewietrzyć kołdrę na zewnątrz, skoro dziś jest słonecznie?”