Rozdział 341
„Noah, czas pokroić tort” – krzyczę jego imię, gdy tylko wychodzę na zewnątrz.
Jego głowa odwraca się w moją stronę, zanim rzuca się w moją stronę z wielkim uśmiechem na ustach. Kilka minut później dołącza do nas Rowan, który zabrał Iris moim rodzicom.
„Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin...” Wszyscy zaczynamy śpiewać i widzę, że Noah rozkoszuje się chwałą i uwagą. Gdy skończyliśmy, zdmuchnął świeczkę, a radosne okrzyki rozbrzmiewały na całym podwórku, przy czym większość radosnych okrzyków pochodziła od naszych rodzin. Zaskoczona hałasem, Iris zaczęła płakać, ale przestała w chwili, gdy Rowan i ja pocałowaliśmy ją w policzek. Nie planowaliśmy tego; po prostu się wydarzyło, ale nie powstrzymało to „Aaaws” naszych gości.