Rozdział 357
„Puść ją, albo przysięgam, Christine, zabiję cię”.
W gniewie odpycha mnie i zaczyna strzelać na zewnątrz. „Kochasz mnie! Powinieneś być po mojej stronie, nie po jej. Ranisz mnie, wybierając ją”.
Ona kontynuuje strzelanie. Słyszę chrząknięcie i przekleństwo, a moje serce i strach rosną. Co jeśli jedna z kul trafi Rowana?