Rozdział 365
Spoglądam w dół, gdzie mój penis znajduje się przy jej wejściu i obserwuję, jak wsuwam go każdy centymetr jednym płynnym, powolnym ruchem.
„Kurwa, Ava” – jęczę głośno, gdy ona płacze w kołdrę.
Ona ściska mnie tak cholernie mocno, że to cud, że nie dochodzę, jak tylko jestem w środku. Uczucie, jak ona mnie owija, ciepła i miękka, jest jak niebo i piekło. To jedna z najsłodszych rzeczy, jakie kiedykolwiek poczułem i wiem, że to będzie jedyny raz, kiedy to poczuję.