Rozdział 444
Moje serce boli od bólu, który wciąż jest osadzony w jej głosie. Rozumiem, dlaczego wciąż jest na terapii. Ava jeszcze nie wyzdrowiała całkowicie.
Rozglądam się i stawiam się na jej miejscu. Nigdy nie kwestionowałam, dlaczego moi rodzice byli tacy, jacy byli wobec Avy, nawet zanim ona i Rowan się pomylili. Po prostu poddałam się temu, jak było. Nie ignorowałam jej, ale też nigdy nie starałam się, żeby czuła się włączona.
Po zamieszaniu z Rowanem byłam zbyt zrozpaczona i tonęłam we własnym bólu, by przejmować się tym, jak okrutnie ją traktowali. W mojej głowie racjonalizowałam to, mówiąc, że na to zasłużyła.