Rozdział 186 Księga 2 Śledzona
-Fioletowy~
„...Damonie..."
Głos Violet wydobył się z szeptu. Zobaczyła go stojącego przed nią, ale nadal nie mogła w to uwierzyć. Przez sekundę pomyślała, że to musi być sen. Śniły jej się już takie chwile, kiedy Damon pojawiał się niezapowiedziany na jej oczach. Zazwyczaj, jeśli szarpnęła głową wystarczająco mocno, budziła się ze snu. Ale tym razem, bez względu na to, ile razy mrugnęła lub zmusiła się do obudzenia, nic nie mogło wymazać obrazu stojącego przed nią.