Rozdział 181 181
Duży brązowy wilk krążył cicho po gęstym lesie. Był niespokojny, przeczuwając, że wkrótce zostanie sublimowany przez swoją ludzką połowę i nie był zadowolony z tej perspektywy.
Zwierzę nienawidziło być zamknięte w klatce. To było jedyne słowo, które mogło opisać to, co zrobił mu człowiek. Zmuszono je do poddania się, warcząc bezskutecznie, walcząc o wolność, o której wiedziało, że zostanie mu przyznana tylko jednej nocy każdego miesiąca księżycowego.
Wczorajsza noc była tą nocą. Księżyc był w pełni, a człowiek, który kontrolował bestię, poddał się, jak zawsze. Wilk mógł swobodnie biegać, mógł swobodnie polować na zdobycz w całej swojej dzikiej chwale, dopóki kuszące zapachy suk nie przywołały go.