Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 51 51
  2. Rozdział 52 52
  3. Rozdział 53 53
  4. Rozdział 54 54
  5. Rozdział 55 55
  6. Rozdział 56 56
  7. Rozdział 57 57
  8. Rozdział 58 58
  9. Rozdział 59 59
  10. Rozdział 60 60
  11. Rozdział 61 61
  12. Rozdział 62 62
  13. Rozdział 63 63
  14. Rozdział 64 64
  15. Rozdział 65 65
  16. Rozdział 66 66
  17. Rozdział 67 67
  18. Rozdział 68 68
  19. Rozdział 69 69
  20. Rozdział 70 70
  21. Rozdział 71 71
  22. Rozdział 72 72
  23. Rozdział 73 73
  24. Rozdział 74 74
  25. Rozdział 75 75
  26. Rozdział 76 76
  27. Rozdział 77 77
  28. Rozdział 78 78
  29. Rozdział 79 79
  30. Rozdział 80 80
  31. Rozdział 81 81
  32. Rozdział 82 82
  33. Rozdział 83 83
  34. Rozdział 84 84
  35. Rozdział 85 85
  36. Rozdział 86 86
  37. Rozdział 87 87
  38. Rozdział 88 88
  39. Rozdział 89 89
  40. Rozdział 90 90
  41. Rozdział 91 91
  42. Rozdział 92 92
  43. Rozdział 93 93
  44. Rozdział 94 94
  45. Rozdział 95 95
  46. Rozdział 96 96
  47. Rozdział 97 97
  48. Rozdział 98 98
  49. Rozdział 99 99
  50. Rozdział 100 100

Rozdział 3 3

Prawdopodobnie SUV należał do tego Cullena. Rozważała wezwanie taksówki. Kosztowałoby ją to, ale przynajmniej było to bezpieczniejsze niż jakakolwiek inna opcja w tej chwili. Aislinn odwróciła się i zobaczyła Cullena stojącego tuż za nią z zdezorientowanym, oceniającym wyrazem twarzy.

Po prostu nie potrafił tego określić. Nie był pewien, jak ona pachniała. Ale zaczynał myśleć, że mu się to podobało, cokolwiek to było. Pomyślał, że gdyby nie alkohol, prawdopodobnie nie byłby tak introspektywny, a nawet nie obchodziłoby go to.

Najgorsze było to, że chciał się przyjrzeć bliżej. Nie żeby się na to zgodziła. Nie pozwoliła mu się nawet podwieźć. Stała tam i patrzyła na niego ostrożnie. Zamknął oczy i uśmiechnął się dobrodusznie, kręcąc głową.

Mógł sobie wyobrazić jej reakcję, gdyby powiedział coś w stylu: Podwiozę cię do domu, możesz wziąć prysznic, a potem pozwól mi cię powąchać . Ponownie się zaśmiał. Alkohol nie był tak przyjemny od wieków. A on nawet nie czuł się tak dobrze. To dość smutne, gdy odrobina rozbawienia jest spowodowana przypadkową kobietą, a alkohol przebija wszystko inne w twoim życiu, pomyślał.

Aislinn widziała myśli krążące mu po głowie. Bawił się tym, o czym myślał. Nie mogła przestać się zastanawiać, o czym to było. Na pewno miał przyjemny uśmiech. Kiedy tam stał, w końcu zobaczyła, co sprawiało, że tak śmierdział.

Miał na sobie koszulkę i dżinsy pod prochowcem. Wszystko, co miał na sobie, było czarne, więc w ponurym barze, z całym tym dymem i nim siedzącym za barem, nie zauważyła tego. Ale teraz, gdy stał, z rozpiętym płaszczem w świetle z głównego wejścia, mogła zobaczyć coś, co wyglądało na krew na całym jego przodzie.

Nie była ekspertem, ale była prawie pewna po zapachu, że to nie była ludzka krew. Miała bardziej miedziany zapach. Kilka razy wyczuła ten zapach u ludzi . Ludzie ciągle odnosili obrażenia. Zapach ludzkiej krwi nie był przyjemny, ale nie był też aż tak obrzydliwy.

Cullen zobaczył wyraz jej twarzy i podążył za jej wzrokiem na przód swoich ubrań. Kiedy zdał sobie sprawę, na co patrzyła, zaciągnął ściereczkę i znów na nią spojrzał.

To go trochę otrzeźwiło. Prawie zapomniał o walce z wampirem, w którą wdał się w drodze do domu. A potem nie udało mu się dotrzeć do domu.

Tym razem, gdy ich oczy się spotkały, wydawało się, że wpatrują się w siebie, próbując czytać w myślach drugiego. Wtedy na parking wjechał kolejny duży, czarny SUV.

Aislinn odwróciła się, żeby zobaczyć, kto podjeżdża. „To twój przyjaciel?”

„Yhea, chyba tak” powiedział, wciąż na nią patrząc. Nie chciał jeszcze kończyć. Najwyraźniej widziała krew. Czy w ogóle ją to nie obchodziło?

Aislinn obejrzała się przez ramię, a potem przeszła obok niego. „Przepraszam”. Pół truchtem, pół spacerem w stronę baru i przeskoczyła go jednym ruchem. Cullen zauważył atletyczne zdolności, które maskowała jej nieatletyczna budowa ciała.

Złapała kilka rzeczy zza baru, a potem wyszła zza baru, cały czas obserwując drzwi do biura. Gdy wracała do głównego wejścia, zawołała do biura: „Derrick, przyjechał samochód tego gościa. Wychodzę”.

Zanim Derrick zdążył wyjść z biura, by ją zatrzymać, minęła Cullena i wyszła na parking. „Dobrej nocy” – pomachała i pośpiesznie ruszyła w stronę ulicy.

Facet z biura przebiegł przez pokój i wpatrywał się w drzwi, ale udało jej się wydostać na drogę i szła w stronę miasta. „Kurwa” powiedział i spojrzał na Cullena.

Cullen widział spojrzenie mężczyzny i wiedział, że niezależnie od tego, czy to będzie dziś wieczorem, czy innej nocy, Aisli nn jest w niebezpieczeństwie. Coś w Cullen było oburzone na tę myśl. Ale alkohol utrudniał mu myślenie o czymś innym niż zrobienie czegoś nieszczęśliwego mężczyźnie tu i teraz.

Keith podszedł do Cullena, gdy Derrick odprowadził go do wyjścia, zamknął drzwi i zamknął je bez słowa. Derrick nigdy nie dowiedział się, jak blisko był rozerwania na strzępy tamtej nocy.

Keith podążył wzrokiem za Cullenem, gdy obserwował Aislinn szybko idącą drogą. „Hej, wszystko w porządku?”

„Yhea” odpowiedział Cullen i spojrzał na swojego przyjaciela, gdy ten był prowadzony w stronę SUV-a. „Pogratuluj mi. Jestem zaręczony, aby zostać partnerem”.

Keith zrozumiał. Pokręcił głową. Nie mógł uwierzyć, że Cullen się na to zgadza. To nie był sposób działania Arnauk.

Gdy zbliżali się do SUV-a, Liam wysiadł. Cullen rzucił Liamowi kluczyki do ciężarówki, którą tu przyjechał, a Liam skierował się do drugiego pojazdu. Keith skierował się w swoją stronę samochodu.

Gdy wsiadali, Cullen zobaczył Derricka pojawiającego się z boku baru i kierującego się w stronę rozbitego samochodu po drugiej stronie parkingu.

„Zrób mi przysługę” – powiedział Cullen. „Potraktuj to jako ostatnią prośbę skazańca. Podążaj za tym facetem”.

Keith przez chwilę patrzył na Cullena, a potem wzruszył ramionami. Wrzucając bieg, ruszył za facetem. To nie miało sensu, ale kim on był, żeby kłócić się z Lordem Generałem Cullenem Arnaukiem. „Powiesz mi, dlaczego go śledzimy?”

Cullen uśmiechnął się sarkastycznie. „Bo jest dupkiem i chcę mieć powód, żeby rozerwać mu gardło”.

„W porządku.” Keith nie był przyzwyczajony do takiego zachowania Cullena.

Po pierwsze, nie upił się. Po drugie, nie zniknął, a potem nie potrzebował podwózki od dziwnych dziewczyn w środku nocy.

Po trzecie, nie interesowały go ludzkie kobiety. A jakby tego było mało, nie ganiał za ludzkimi mężczyznami, bez względu na to, jakie miał wobec nich intencje. Keith spojrzał na Cullena oceniająco.

Wiedział, że zmuszanie go do seksu z Jenną Tairneach było ostatnią rzeczą, jakiej pragnął.

„Faigh muin” – zaklął gwałtownie Cullen i przywrócił uwagę Keitha na sytuację. Keith gwałtownie zahamował, a Cullen wyskoczył z samochodu, zanim Keith zdążył zobaczyć, co się stało.

تم النسخ بنجاح!